Aktywista miejski z Poznania, z zawodu inżynier, potem wydawca i publicysta. Współtwórca stowarzyszeń My-Poznaniacy i Prawo do Miasta. Współorganizator Kongresu Ruchów Miejskich w 2011 r. w Poznaniu, prezes zarządu KRM 2016-2019.
Zarezerwujcie sobie czas na kolejny, ÓSMY już, Kongres Ruchów Miejskich! Tym razem w Gdańsku, mieście wolności i solidarności, w najlepszym czasie początku lata i nocy świętojańskiej, czyli 23-25 czerwca br.
Dla agresji militarnej miasto to podstawowy cel cząstkowy ataku wojsk. Wojna w Ukrainie pokazuje naocznie, albo przypomina, że zdobycie miast jest wskaźnikiem kolejnych etapów sukcesu wojennego, miarą zwyciężania. Reszta podbijanego terytorium to obszar POMIĘDZY miastami do opanowania. Polska jest krajem przyfrontowym, póki co, więc nasze miasta to miasta przyfrontowe.
Ponad dwa tygodnie temu, 29 sierpnia br. nasz Związek w trybie on-line odbył – w osobach przedstawicieli organizacji członkowskich, oraz gości i obserwatorów – swoje coroczne zwyczajne walne zebranie członków, nakazane prawem. Oprócz przedstawienia, przedyskutowania i przyjęcia obowiązkowych sprawozdań miały miejsce niemałe zmiany we władzach Kongresu oraz podjęto kilka istotnych decyzji dotyczących różnych sfer istnienia i działania Związku.
Kongres Ruchów Miejskich popiera apel skierowany do Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej oraz parlamentarzystów Sejmu i Senatu o nie procedowanie projektu ustawy autorstwa polityka Solidarnej Polski, wymierzonej przeciw podmiotowości organizacji społecznych.
Rafał Matyja wydał blisko pięćsetstronicowe dzieło pt. „Miejski grunt. 250 lat polskiej gry z nowoczesnością” (wyd. Karakter, Kraków 2021). To pozycja obowiązkowa dla działaczy miejskich, obok „Wynajdywania miejskości. Polska kwestia miejska z perspektywy długiego trwania” Pawła Kubickiego (ZW NOMOS, Kraków 2017). Przynosi świeże spojrzenie na ostatnie 250 lat naszych dziejów widzianych poprzez rozwój miast, z dużym dystansem do dominującej w Polsce narracji historycznej.
Koncept „narracji konkretnej” – jeden z podstawowych, wręcz konstytutywnych dla ruchów miejskich i tak też identyfikowany przez komentatorów – został sformułowany u początków ich istnienia. Przynosi on całkiem praktyczny projekt warunków, które muszą być spełnione, by była możliwa efektywna współpraca na gruncie miejskim osób różniących się politycznie, światopoglądowo albo ideologicznie. Jest on wciąż aktualny, może nawet bardziej niż kiedyś, jako że polaryzacja polityczna w kraju jest ostrzejsza niż 10 lat wstecz. Tak jak poniekąd się spodziewaliśmy: napięcia i konflikty rosną, nie słabną, choć bardziej na gruncie krajowym niż miejskim.
Pakt Wolnych Miast został powołany bez wielkiego huku 16 grudnia 2019 roku. Ostatnio pojawił się powód/okazja, by tę interesującą inicjatywę przypomnieć – oto do czterech środkowoeuropejskich stolic, których ojcowie Pakt powołali, 16 września br. dołączyło kilkanaście kolejnych miast, z całego świata.
W Polsce w ciągu ostatnich miesięcy-roku zmarła rekordowa liczba mieszkańców, najwięcej od II wojny światowej. W marcu liczba tzw. zgonów „nadmiarowych” przekroczyła 105 tys. plus ponad 70 tys. zmarłych od covida. Władza nie ogłasza jednak żałoby, tylko demonstruje „ucieczkę do przodu” – ogłasza polityczny pakiet zamierzeń na najbliższe lata, zawierający marchewkę wyborczą dla pozyskania/zatrzymania zwolenników. Jego częścią jest stara, czyli nowa (anty)koncepcja w zakresie zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych. Jest to najpoważniejszy, przewlekle nierozwiązany problem miejski. I najpewniej takim pozostanie.
To jest, po quasi-kronice, materiał zamiast podsumowania 10 lat KRM - 11 autorskich wariacji na wyrywki odnoszących się do niektórych naszych problemów, zjawisk, doświadczeń, dążeń. Niektórych, bo mogłoby by ich sporo więcej. I fajnie byłoby, żeby pojawiły się kolejne komentarze o poszczególnych aspektach funkcjonowania i istnienia Kongresu, łamy są otwarte.
Wysoki Sądzie, składam niniejsze zeznania bo mam już za sobą swoje dokonania i funkcje w Kongresie Ruchów Miejskich. Mówiąc z zadęciem w takich okolicznościach odpowiada się przed bogiem i historią. W kwestii boga istnieją uzasadnione wątpliwości, pozostaje więc osąd historii[1], czyli naszej środowiskowej opinii, dziś bardziej lokalnej niż globalnej, ale do czasu – najlepsze przed nami, w kolejnym dziesięcioleciu.