Witold Gawda

Z wykształcenia socjolog. Pracował w mediach, był m.in. dyrektorem Biura Reklamy TVP. Założył w Łomiankach ruch miejski DIALOG, który w wyborach 2014 r. zdobył 10% głosów. Współtwórca porozumienia „Mieszkańcy Łomianek”, które w 2018 r. wygrało wybory na burmistrza i wraz z koalicjantem ma większość w Radzie Miejskiej. Członek Zarządu Kongresu Ruchów Miejskich pierwszej kadencji, obecnie prezes zarządu KRM IV kadencji. Do 14 lutego 2022 pełnił funkcję wiceburmistrza Łomianek.

Kongres Ruchów Miejskich na Forum Ekonomicznym w Karpaczu

10 wrzesień 2023

Przedstawiciel Kongresu w osobie prezesa zarządu Witka Gawdy wziął udział w panelu zatytułowanym: „Samorząd dla mieszkańców – partycypacja społeczna, narzędzia efektywności” w ramach niedawnego Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

 W dyskusji uczestniczyli:

  • Włodzimierz Tomaszewski, minister – członek Rady Ministrów odpowiedzialny za współpracę z samorządami;
  • Dominik Rozkrut – prezes Głównego Urzędu Statystycznego
  • Jacek Strojny – profesor, Politechnika Rzeszowska
  • Witold Gawda – Prezes Zarządu Kongresu Ruchów Miejskich

Moderował Janusz Wdzięczak z Regionalnej Izby Gospodarczej w Łodzi.

Oto jakie było nasze wystąpienie:

Kongres Ruchów Miejskich zrzesza organizacje z całej Polski. Najsilniejsze są oczywiście ruchy z dużych miast, ale mamy też mniejsze takie jak np. moje Łomianki. Wśród osób zaangażowanych w tę działalność najwięcej jest ludzi młodych, którzy mają nowatorskie podejście do tego, jak powinno wyglądać miasto.

  • Samochód nie jest dla nich atrakcyjnym środkiem poruszania się, wolą rower i komunikację zbiorową;
  • Tanie mieszkania na wynajem są ważniejsze niż kredyty na własne lokum;
  • Zieleń jest ważniejsza niż wybetonowany plac, który służy miejskim uroczystościom.

Postulaty tego typu to charakterystyczna dla naszego środowiska narracja konkretne. Coraz częściej jednak zadajemy sobie pytanie o fundamentalne przyczyny niezadowolenia z funkcjonowania miast. O tym, że problem istnieje, najlepiej przekonuje książka Andrzeja Andrysiaka ("Lokalsi. Nieoficjalna historia pewnego samorządu")i z całą pewnością problemy, które opisał nie ograniczają się do Radomska.

Przechodząc do bardziej analitycznej refleksji nad przyczynami, najpierw drobna prowokacja. Spróbujmy skonstruować autokracje terytorialną zamiast samorządu terytorialnego. Jak by ona wyglądała?

  • Mieszkańcy wybierają co 5 lat włodarza.
  • Włodarz dostaje pełną możliwość urabiania opinii publicznej, może mieć swoje media, nacisk na prywatne i do tego kontrolę nad taką ilością zasobów, że musiałby być ostatnim niedorajdą, albo idealistą, żeby z tego nie skorzystać.
  • Oczywiście dostanie organ kontrolny i wyznaczający mu kierunki, ale go ubezwłasnowolni. Żeby cokolwiek zrobić będzie on musiał korzystać z personelu (radcy prawnego, czy nawet sekretarki) zatrudnionego przez włodarza.
  • Trzeba też dać jakieś prawa mieszkańców. No więc będą mieli prawo do przeróżnych konsultacji i inicjatyw, ale nie będą one dla władcy wiążące.
  • Więcej nawet, będą mieli prawo odwołać go w referendum. Ale warunki legalności referendum będą takie, że będzie się udawało w kilku procentach przypadków.

Jak Państwo widzicie, niezbyt odbiega to od aktualnej praktyki i pytanie, czy w samorządzie terytorialnym mamy do czynienia z samorządnością, nie jest banalne.
Nawet jeśli nie wszędzie samorządność zastąpiona została przez autokrację, to jednak system funkcjonujący od 30 lat zbudował solidne fundamenty pod taką konstrukcję.

I tu przechodzę do głównej myśli mojego wystąpienia. Zarządzanie nie dające obywatelom poczucia sprawczości skazane jest na nieefektywność. Wyjaśnię to dokładniej, bo nie wydaje się to oczywiste. 
Słowo klucz to „zaufanie”. Społeczeństwa Europy Wschodniej charakteryzują się mniejszym zaufaniem do ludzi w ogóle, ale w szczególności do państwa. Skąd to wiadomo? Z badań np. Sadury i Sierakowskiego, ale także z prostego faktu. Ludzie postawieni przed wyborem: czy transfery socjalne (gotówka do kieszeni np. 500+), czy poprawa usług publicznych (np. służby zdrowia) w zdecydowanej większości opowiadają się za transferami. Wiedzą to doskonale politycy i ci od 500+ i ci od „babciowego”.

W efekcie postępuje prywatyzacja usług społecznych (za 500+ można kupić usługi, na które zabrakło środków w budżecie państwa) i uwiąd efektywności państwa w realizacji usług publicznych.

Nasza teza jest jasna, trzeba podjąć zdecydowane wysiłki na rzecz zbudowania zaufania do państwa. Nie ma lepszego miejsca na kształtowanie zaangażowania w publiczne sprawy niż samorząd terytorialny. Tu rzeczy są

  • konkretne,
  • problemy namacalne i
  • bezpośrednie zaangażowanie łatwiejsze.

Nie służy temu samorząd zorganizowany na zasadzie dominacji organu wykonawczego, dlatego konieczna jest głęboka reforma samorządu terytorialnego, w ramach której:

  • władze centralne będą musiały zwrócić część uprawnień do samorządu;
  • organ wykonawczy (wójt, burmistrz, prezydent) przekaże niektóre kompetencje reprezentacji mieszkańców, czyli radzie;
  • ta zaś wzmocni swoją funkcję kontrolną a jednocześnie podda się bardziej realnemu nadzorowi ze strony mieszkańców.

Ta ostatnia zmiana jest niezbędnym elementem stopniowego budowania odporności państwa na populizm i uwiąd usług publicznych.

Kongres Ruchów Miejskich zamierza wywierać nieustanny nacisk na demokratyzację funkcjonowania samorządu terytorialnego w Polsce.

Adres korespondencyjny:
Związek Stowarzyszeń KONGRES RUCHÓW MIEJSKICH
80-236 Gdańsk, Aleja Grunwaldzka 5 
E-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Konto bankowe: 76 1600 1462 1887 8924 3000 0001
NIP: 779 246 16 30