Impulsem do rozmowy były ostatnie wydarzenia w Polsce, w których tłumnie brali udział młodzi ludzie. Tymczasem niektóre szkoły i nauczyciele zakazywały udziału w protestach, karząc za nakładki z błyskawicą, wyrzucając ze zdalnych lekcji.
To wcale nie jest nowy problem polskiego systemu oświaty, a tylko jeden z przejawów wadliwego funkcjonowania szkół w warunkach demokratycznego państwa prawa.
Mikołaj Marcela:
„To, co się dziś dzieje na ulicach miast, to wypadkowa tego, co miało miejsce w oświacie i na uniwersytetach w ostatnich kilkudziesięciu latach. Kiedy się nie słucha i tłumi wolę, prędzej czy później dojdzie do wybuchu. Dlatego to wypadkowa właśnie słabej edukacji i autorytarnego podejścia do wychowania, którego finałem są takie, a nie inne rządy i takie, a nie inne rozumienie władzy. Tresura w szkole i w domu, nagradzanie posłusznego wykonywania poleceń, karanie szlabanem, uwagą lub złą oceną określonego zakazu lub nakazu, zaszczepianie u młodych ludzi lęku przed autorytetami formalnymi tylko dlatego, że posiadają nad nimi władzę – to wszystko doprowadziło do obecnej sytuacji. Wszystkie te zjawiska pozostają niezmienne od wielu lat i nawet dzisiaj podstawowym sposobem komunikacji ze strony ministerstwa jest groźba nałożenia kary na nieposłuszne szkoły i uniwersytety. Do obecnej sytuacji doprowadził wieloletni brak nauki dialogu - zarówno w szkole, jak i poza nią.
Nie umiemy go prowadzić, więc z jednej strony próbujemy narzucać innym swoją wolę, z drugiej - bo też co możemy w takiej sytuacji zrobić - reagujemy krzykiem i radykalnym protestem”.
Alina Czyżewska:
„Przywykliśmy uznawać za oczywistość, że szkoła może ustanawiać swoje własne ZAKAZY i NAKAZY, ograniczać prawa, że to, co w statucie, jest święte. Nie! Statut – tak jak ustawa czy rozporządzenie – NIE MOŻE BYĆ SPRZECZNY z Konstytucją! Dla wielu to pewnie szok. Naruszanie Konstytucji w statutach jest tak powszechne i ugruntowane, że myślimy, że szkoły mają prawo tresować i podporządkowywać obywateli i obywatelki na wielu polach (zakaz makijażu, kolczyków, tęczy, farbowania włosów, kolorowych spodni itp.) Nigdy nie miały takiego prawa. W skrajnej sytuacji, jak dziś, widzimy, dlaczego. Tak jak w rozporządzeniu nie można odbierać praw i wolności, tak samo nie można tego robić w żadnym statucie szkoły - czy to szkoły publicznej, czy to katolickiej, czy innej”.
O PRELEGENTach:
Alina Czyżewska
Aktorka, działaczka polityczno-społeczna, współzałożycielka gorzowskiego Ruchu Miejskiego Ludzie dla Miasta. Ukończyła Szkołę Inicjatyw Strażniczych Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska. Obecnie zaangażowana w pomoc uczniom oraz kontrolę samorządów w ramach Stowarzyszenia Sieć Obywatelska – Watchdog Polska.
Odwiedza szkoły z zajęciami nt. uchodźców, praw człowieka, praw obywatelskich.
Zajmuje się edukacją obywatelską, propaguje wiedzę o prawie do informacji.
Mikołaj Marcela
Pisarz, nauczyciel akademicki, doktor nauk humanistycznych, magister filologii polskiej i filozofii, absolwent Międzywydziałowych Indywidualnych Studiów Humanistycznych. Dyrektor kierunków sztuka pisania, filologia klasyczna i mediteranistyka na Uniwersytecie Śląskim. Autor bestsellerowego poradnika dla rodziców „Jak nie spieprzyć życia swojemu dziecko. Wszystko, co możesz zrobić, żeby edukacja miała sens”, „Jak nie zwariować ze swoim dzieckiem. Edukacja” oraz dwóch vege kryminałów dla dzieci w każdym wieku: „Best Seler i zagadka znikających warzyw” oraz „Best Seler i tajemnica rodu Kokosów”. Nauczyciel, tutor, moderator procesu Design Thinking.