Aktywista miejski z Poznania, z zawodu inżynier, potem wydawca i publicysta. Współtwórca stowarzyszeń My-Poznaniacy i Prawo do Miasta. Współorganizator Kongresu Ruchów Miejskich w 2011 r. w Poznaniu, prezes zarządu KRM 2016-2019.
W sprawie projektu PSLu ustawy znoszącej dwukadencyjność włodarzy były sejmowe konsultacje społeczne. Potem była zgoda na wysłuchanie publiczne, więc wydawać by się mogło, że jedno z drugim jest do czegoś potrzebne. Głównie do poznania opinii społecznej, żeby ją wziąć pod uwagę przy uchwalaniu/ odrzucaniu projektu ustawy. NIC BARDZIEJ BŁĘDNEGO! Choć wysłuchanie jest dopiero jutro, DECYZJE JAKBY JUŻ ZAPADŁY, a ich treść idzie pod prąd opinii publicznej, jako że prawie 80% uczestników konsultacji w Sejmie była za utrzymaniem dwukadencyjności. Skąd my to znamy?
Sytuacja jest taka, że można przywołać cytat z Kabaretu Dudek: „Chamstwu w życiu należy przeciwstawiać się siłoM i godnościoM osobistoM”. Dedykuję go warszawskim radnym PO na czele z wodzem klubu – na okoliczność potraktowania przez nich mieszkańców stolicy podczas sesji rady miasta (18.09. br.). Omawiano na niej zakaz sprzedaży alkoholu nocą w stołecznych sklepach. Rada Warszawy pokazała się jako pokorny wykonawca woli stołecznego, „obywatelskiego” barona partyjnego.
Będzie tu mowa o „KACYKOZIE”. Ten ironiczno-szyderczy, niewątpliwie złośliwy neologizm wszedł do szerszego obiegu podczas inauguracyjnego Kongresu Ruchów Miejskich w Poznaniu w czerwcu 2011r. Wraz z innymi mało pozytywnymi określeniami wyraża emocjonalną, krytyczną ocenę sposobu zarządzania miastami przez naszych drogich „włodarzy” z ich przybocznymi. W ostatnich miesiącach, i latach, kryzys samorządności nadaje terminowi „kacykoza” nowej, wyrazistej aktualności.
Trzy tygodnie temu przez polskie miasta przeszła brunatna fala, niezbyt duża, od kilkudziesięciu do kilkuset uczestników. Dotknęło to, wg różnych mediów, 50 do 80 miast, co wskazuje na coraz szersze rozlewanie się brunatnych energii, jeszcze raczej płytkich i wątłych. Po pierwszej, emocjonalnej reakcji wszyscy już o zdarzeniu zapomnieli. Niedobrze, bo fala pewnie wróci i będzie większa.
Oto całość materiału, który w formie skróconej starałem się przedstawić 7 czerwca br. podczas DEBATY OTWARCIA IX Kongresu Ruchów Miejskich w Bydgoszczy. Kwestią wiodącą jest (mniej więcej) pytanie: „Czy i do czego, komu, potrzebne są jeszcze ruchy miejskie?”. Ta kwestia wzięła się z opinii, że nikomu i do niczego potrzebne już nie są, bo partie i urzędy rozwiązują wszystkie problemy miast.
27 maja br. mija 35 lat od pierwszych wyborów samorządowych do rad gmin w Polsce, możliwych dzięki ustawie o samorządzie gminnym z marca 1990 r. Na tę rocznicę, okrągłą i doniosłą, udało nam się sfinalizować publikację książkową o obecnym stanie samorządności i o tym, co z nim zrobić pt. „O pustyni samorządności i jej rewitalizacji”. Wydawcą jest Kongres Ruchów Miejskich.
Samorządowe wybory miejskie 2024 – wstęp do podsumowania
Naoczną porażkę w kwietniowych wyborach samorządowych poniósł system sondaży exit poll, który chyba nigdy wcześniej aż tak nie zawiódł publiczności… Było to najbardziej bolesne dla tych kandydatów, których szanse wyborcze exit poll radykalnie przecenił – jak Magda Biejat w Warszawie czy Jacek Strojny w Rzeszowie: ich miejsce w drugiej turze prezydenckiej wydawało się pewne, a tu nici.
Samorządowe wybory miejskie 2024 – relacje KRM z wybranych miast.
Upartyjnienie ostatnich wyborów w Poznaniu to nie tylko dominacja narracji skupionej na walce PiSu z partiami koalicji antyPiS. W naszym mieście do władzy startowały jedynie komitety wyborcze z grubsza odwzorowujące układ partyjnych klubów w Sejmie, w części „pod przykrywką”.
Za ponad dwa miesiąca wybory lokalne, miejskie, wiejskie i pozostałe. Temat dopiero zaczyna chodzić w obiegu publicznym. Jest tak bo ekscesy polityki krajowej całkowicie pochłaniają uwagę komentatorów i szerokiej opinii – mimo że wybory samorządowe nie są mniej ważne niż krajowe. To bowiem, co dzieje się w samorządzie i za sprawą samorządu ma duży, może decydujący wpływ na jakość i warunki naszego codziennego życia, w jego zwyczajnym i przyziemnym wymiarze.
Osadzaniu się niedawnej opozycji w roli nowej władzy zaczyna towarzyszyć pobudzenie grup interesów z ich roszczeniami, postulatami, oczekiwaniami co jest naturalne. Funkcjonując z boku polityki zarejestrowałem w ciągu tylko kilku dni trzy takie akcje. A potem straciłem rachubę…