W Polsce w ciągu ostatnich miesięcy-roku zmarła rekordowa liczba mieszkańców, najwięcej od II wojny światowej. W marcu liczba tzw. zgonów „nadmiarowych” przekroczyła 105 tys. plus ponad 70 tys. zmarłych od covida. Władza nie ogłasza jednak żałoby, tylko demonstruje „ucieczkę do przodu” – ogłasza polityczny pakiet zamierzeń na najbliższe lata, zawierający marchewkę wyborczą dla pozyskania/zatrzymania zwolenników. Jego częścią jest stara, czyli nowa (anty)koncepcja w zakresie zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych. Jest to najpoważniejszy, przewlekle nierozwiązany problem miejski. I najpewniej takim pozostanie.
To jest, po quasi-kronice, materiał zamiast podsumowania 10 lat KRM - 11 autorskich wariacji na wyrywki odnoszących się do niektórych naszych problemów, zjawisk, doświadczeń, dążeń. Niektórych, bo mogłoby by ich sporo więcej. I fajnie byłoby, żeby pojawiły się kolejne komentarze o poszczególnych aspektach funkcjonowania i istnienia Kongresu, łamy są otwarte.
Wysoki Sądzie, składam niniejsze zeznania bo mam już za sobą swoje dokonania i funkcje w Kongresie Ruchów Miejskich. Mówiąc z zadęciem w takich okolicznościach odpowiada się przed bogiem i historią. W kwestii boga istnieją uzasadnione wątpliwości, pozostaje więc osąd historii[1], czyli naszej środowiskowej opinii, dziś bardziej lokalnej niż globalnej, ale do czasu – najlepsze przed nami, w kolejnym dziesięcioleciu.
„Dzikie” czyli jakie? Na zwykły rozum ludzki chodzić powinno pewnie o „dzikie” zwierzęta w mieście, które wszędzie się rozłażą i jest ich coraz więcej. Wobec nich stosowane jest urzędowo mniej najeżone emocjami (negatywnymi oczywiście: „dzik jest dziki, dzik jest zły, dzik ma bardzo ostre kły…”) określenie: ZWIERZĘTA WOLNO ŻYJĄCE. Czy więc to „dzikie”, jeśli dokładniej pomyśleć, tylko do zwierząt powinno się odnosić?
Nie ma takiej siły, boskiej i ludzkiej, która by mnie jako faceta powstrzymała przed wsparciem bliskiej kobiety w przerwaniu przez nią ciąży, gdyby go potrzebowała – żony, narzeczonej, matki, córki, siostry, wnuczki czy kochanki. To jest dość oczywista intuicja moralna i emocjonalna: facet wspiera kobietę wtedy, kiedy ona tego potrzebuje, poniekąd po to on jest.
„Samorządy dla Polski” (SdP) to nazwa ogólnopolskiego stowarzyszenia, które 31 sierpnia br. zostało powołane przez kilkadziesiąt osób, dość szeroko znanych: prezydentów i burmistrzów miast, wójtów gmin oraz marszałków województw i starostów powiatów. Czy jest to inicjatywa społecznie WIARYGODNA, zwłaszcza z punktu widzenia mieszkańców miast, zarządzanych przez inicjatorów?
Dzieci wesoło wybiegły ze szkoły / Zapaliły papierosy, wyciągnęły flaszki /
Chodnik zapluły, ludzi przepędziły / Siedzą na ławeczkach i ryczą do siebie: /
Wszyscy mamy źle w głowach, że żyjemy / hej hej la la la la hej hej hej hej… /
Kuba Sienkiewicz i „Elektryczne Gitary”, 1993
I co im zrobicie?
Trzy lata temu, 4 kwietnia 2017 r. sąd rejonowy w Poznaniu wpisał do Krajowego Rejestru Sądowego Związek Stowarzyszeń Kongres Ruchów Miejskich pod numerem KRS 0000 671 496.
Nad wszystkim czuwa gospodarz domu.
Nie da on krzywdy zrobić nikomu.
Wszystkim pomoże o każdej porze.
O mój Boże.
Tekst piosenki zaproponowanej przez gospodarza domu o nazwisku Anioł z filmu „Alternatywy 4”, Stanisława Barei
Miejskie ruchy społeczne to ruchy uczące się. Będąc przedmiotem badań i źródłem poznania są jednocześnie podmiotami aktywnie wytwarzającymi wiedzę: zarówno autorefleksyjnie, o sobie samych, jak również o naturalnym kontekście ich działania – miastach i miejskości. Umiejętnie korzystając z zasobów akademickich, miejskie ruchy społeczne stanową jedną z istotnych agend współwytwarzających wiedzę o współczesnym świecie.