Z wykształcenia socjolog. Pracował w mediach, był m.in. dyrektorem Biura Reklamy TVP. Założył w Łomiankach ruch miejski DIALOG, który w wyborach 2014 r. zdobył 10% głosów. Współtwórca porozumienia „Mieszkańcy Łomianek”, które w 2018 r. wygrało wybory na burmistrza i wraz z koalicjantem ma większość w Radzie Miejskiej. Członek Zarządu Kongresu Ruchów Miejskich pierwszej kadencji, obecnie prezes zarządu KRM IV kadencji. Do 14 lutego 2022 pełnił funkcję wiceburmistrza Łomianek.
Wybrałeś radnego ze swojego okręgu. W Twoim imieniu podjął on już szereg decyzji. Czy sądzisz, że podczas głosowań reprezentuje interesy ludzi takich jak Ty, czy całkiem kogo innego?
Na terenie Polski działają setki grup aktywistów monitorujących procesy decyzyjne władzy i interweniujących w imieniu mieszkańców miast. Większość z nich nie definiuje siebie jako ruchy miejskie i nie szuka płaszczyzny współpracy z podobnymi inicjatywami.
W ostatnich wyborach samorządowych zdarzyło się coś, czego nie obserwowaliśmy nigdy wcześniej. Oto w kilku miastach kandydaci na burmistrza/ prezydenta startujący z komitetów ruchów miejskich, bez wsparcia partii politycznych, uzyskali bardzo dobre wyniki. Sytuacja, w której zdarzyło się to wcześniej miała miejsce tylko w Gorzowie (2014) i Łomiankach (2018).
Samorządowe wybory miejskie 2024 – relacje KRM z wybranych miast.
Piszę o małym mieście na obrzeżach Warszawy, ale musisz wiedzieć Drogi Czytelniku, że procesy, które mają tu miejsce, po kilku latach pojawiają się na scenie ogólnokrajowej. Tak przynajmniej bywało do tej pory.
Gdy w jakimś kraju uda się liberalnej ekipie odbić władzę z rąk populistycznej prawicy, wcale to jeszcze nie oznacza trwałego przywrócenia mechanizmów demokratycznej stabilności. Rządy liberalnych demokratów obciążone są bowiem zobowiązaniami wynikającymi z ich wartości i zasad. Są to między innymi mechanizmy zabezpieczające przed autokratycznym dryfem, takie jak jawność, otwartość na krytykę, respektowanie głosu mniejszości, tolerancja itp.
Od wyborów parlamentarnych trochę się już wydarzyło. Pracę rozpoczął nowy parlament. Mogliśmy obserwować nowy styl przewodzenia Sejmowi przez jego marszałka. To jak różni się sposób pełnienia tej funkcji przez Szymona Hołownię od jego drętwych i staroświeckich poprzedników, był dla wielu dowodem, że faktycznie coś się zmienia.
Dlaczego spotkanie municypalistów z całej Europy zorganizowano właśnie w Neapolu? Czy zdecydowała opinia o tym mieście wywodząca się od sławnego zdania Goethego: „zobaczyć Neapol i umrzeć”?
Fundacja Rozwoju Demokracji Lokalnej im. Jerzego Regulskiego (FRDL) zorganizowała duże wydarzenie finansowane ze środków unijnego programu CERV (Citizens, Equality, Rights and Values). Był to dwudniowy Kongres Współpracy Lokalnej. Kongres Ruchów Miejskich reprezentowali Agnieszka Krzyżak-Pitura i Witold Gawda z zarządu KRM. Ważne zadanie prowadzenia pierwszego dnia obrad powierzono naszej koleżance Alinie Czyżewskiej.
Przedstawiciel Kongresu w osobie prezesa zarządu Witka Gawdy wziął udział w panelu zatytułowanym: „Samorząd dla mieszkańców – partycypacja społeczna, narzędzia efektywności” w ramach niedawnego Forum Ekonomicznego w Karpaczu.
Czyli subiektywne odczytanie książki „Społeczeństwo populistów”...
Główna teza tej ważnej pozycji brzmi: w Polsce nie tyle mamy do czynienia z problemem władzy populistycznej, co z populistycznym społeczeństwem. Twierdzenie to wyprowadzone zostało z licznych obserwacji polskich i zagranicznych przykładów oraz całej serii badań przeprowadzonych przez autorów. Widać więc, że o ile społeczeństwa Zachodu wyposażone są w system immunologiczny chroniący przed ciężkim przebiegiem choroby populizmu, to krajom w naszej części Europy brak jest takich mechanizmów.