Aktywista miejski z Poznania, z zawodu inżynier, potem wydawca i publicysta. Współtwórca stowarzyszeń My-Poznaniacy i Prawo do Miasta. Współorganizator Kongresu Ruchów Miejskich w 2011 r. w Poznaniu, prezes zarządu KRM 2016-2019.
Koncept „narracji konkretnej” – jeden z podstawowych, wręcz konstytutywnych dla ruchów miejskich i tak też identyfikowany przez komentatorów – został sformułowany u początków ich istnienia. Przynosi on całkiem praktyczny projekt warunków, które muszą być spełnione, by była możliwa efektywna współpraca na gruncie miejskim osób różniących się politycznie, światopoglądowo albo ideologicznie. Jest on wciąż aktualny, może nawet bardziej niż kiedyś, jako że polaryzacja polityczna w kraju jest ostrzejsza niż 10 lat wstecz. Tak jak poniekąd się spodziewaliśmy: napięcia i konflikty rosną, nie słabną, choć bardziej na gruncie krajowym niż miejskim.
Pakt Wolnych Miast został powołany bez wielkiego huku 16 grudnia 2019 roku. Ostatnio pojawił się powód/okazja, by tę interesującą inicjatywę przypomnieć – oto do czterech środkowoeuropejskich stolic, których ojcowie Pakt powołali, 16 września br. dołączyło kilkanaście kolejnych miast, z całego świata.
W Polsce w ciągu ostatnich miesięcy-roku zmarła rekordowa liczba mieszkańców, najwięcej od II wojny światowej. W marcu liczba tzw. zgonów „nadmiarowych” przekroczyła 105 tys. plus ponad 70 tys. zmarłych od covida. Władza nie ogłasza jednak żałoby, tylko demonstruje „ucieczkę do przodu” – ogłasza polityczny pakiet zamierzeń na najbliższe lata, zawierający marchewkę wyborczą dla pozyskania/zatrzymania zwolenników. Jego częścią jest stara, czyli nowa (anty)koncepcja w zakresie zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych. Jest to najpoważniejszy, przewlekle nierozwiązany problem miejski. I najpewniej takim pozostanie.
To jest, po quasi-kronice, materiał zamiast podsumowania 10 lat KRM - 11 autorskich wariacji na wyrywki odnoszących się do niektórych naszych problemów, zjawisk, doświadczeń, dążeń. Niektórych, bo mogłoby by ich sporo więcej. I fajnie byłoby, żeby pojawiły się kolejne komentarze o poszczególnych aspektach funkcjonowania i istnienia Kongresu, łamy są otwarte.
Wysoki Sądzie, składam niniejsze zeznania bo mam już za sobą swoje dokonania i funkcje w Kongresie Ruchów Miejskich. Mówiąc z zadęciem w takich okolicznościach odpowiada się przed bogiem i historią. W kwestii boga istnieją uzasadnione wątpliwości, pozostaje więc osąd historii[1], czyli naszej środowiskowej opinii, dziś bardziej lokalnej niż globalnej, ale do czasu – najlepsze przed nami, w kolejnym dziesięcioleciu.
Nie ma takiej siły, boskiej i ludzkiej, która by mnie jako faceta powstrzymała przed wsparciem bliskiej kobiety w przerwaniu przez nią ciąży, gdyby go potrzebowała – żony, narzeczonej, matki, córki, siostry, wnuczki czy kochanki. To jest dość oczywista intuicja moralna i emocjonalna: facet wspiera kobietę wtedy, kiedy ona tego potrzebuje, poniekąd po to on jest.
„Samorządy dla Polski” (SdP) to nazwa ogólnopolskiego stowarzyszenia, które 31 sierpnia br. zostało powołane przez kilkadziesiąt osób, dość szeroko znanych: prezydentów i burmistrzów miast, wójtów gmin oraz marszałków województw i starostów powiatów. Czy jest to inicjatywa społecznie WIARYGODNA, zwłaszcza z punktu widzenia mieszkańców miast, zarządzanych przez inicjatorów?
Trzy lata temu, 4 kwietnia 2017 r. sąd rejonowy w Poznaniu wpisał do Krajowego Rejestru Sądowego Związek Stowarzyszeń Kongres Ruchów Miejskich pod numerem KRS 0000 671 496.
W powietrzu unosi się zapach klęski wyborczej ruchów miejskich. Niektórzy medialni intelektualiści już ją publicznie przypieczętowali. Niektórzy z nas ją odczuwają. Ale inni niekoniecznie.
Myślę, mając świadomość pewnej autonomii uczuć wobec twardych danych, oraz tego, że zawsze jakoś tam kreujemy obraz, a nie po prostu rozpoznajemy tzw. prawdą obiektywną – iż dla określenia jakiegoś wspólnego stanowisko/oceny wyborów punktem wyjścia powinny być twarde dane. Przygotowałem więc nieco prowizoryczne zestawienie wyników wyborów ruchów miejskich we wszystkich miastach, w których były komitety „naszych” członków, aktywistów z rekomendacją KRM. A tu wstępny komentarz do tego zestawienia.