27 maja br. mija 35 lat od pierwszych wyborów samorządowych do rad gmin w Polsce, możliwych dzięki ustawie o samorządzie gminnym z marca 1990 r. Na tę rocznicę, okrągłą i doniosłą, udało nam się sfinalizować publikację książkową o obecnym stanie samorządności i o tym, co z nim zrobić pt. „O pustyni samorządności i jej rewitalizacji”. Wydawcą jest Kongres Ruchów Miejskich.
Konieczność systemowej odnowy samorządności lokalnej w Polsce w dniu 35-lecia pierwszych demokratycznych wyborów samorządowych.
35. rocznica pierwszych demokratycznych wyborów samorządowych z 27 maja 1990 roku, jest dobrą okazją do podsumowania stanu samorządności w Polsce, w związku z czym zwracamy się do parlamentu, rządu i prezydenta o podjęcie kompleksowej debaty nad odnową samorządności terytorialnej w Polsce.
Zapraszamy na kolejne webinarium projektu STRAŻ MIEJSKIEJ SAMORZADNOŚCI, które odbędzie się w czwartek 24 kwietnia o godz. 18:00. Link do zapisów TUTAJ
„Mieszkańcom się nie chce. Nie zgłaszają uwag, propozycji. Wybrali władze nie po to, by samemu martwić się o sprawy miasta.” Takie teksty słyszymy nazbyt często. Czy są uprawnione? I tak i nie.
Czy mieszkańcy mają wpływ na budżet miasta? M.in. o tym porozmawiamy podczas kolejnego webinarium projektu #StrażnicyMiejskiejSamorządności, które odbędzie się już w czwartek 27 lutego o godz. 18:00.
Kongres Ruchów Miejskich otrzymał dofinansowanie na realizację rocznego projektu STRAŻ MIEJSKIEJ SAMORZĄDNOŚCI.
Od czasu do czasu warto zadać sobie pytanie – PO CO to wszystko robimy? Chyba, że biegamy z tymi taczkami tak szybko, że nie nadążamy załadować.
Przedstawiciele ruchów miejskich z Gorzowa Wielkopolskiego, Rzeszowa, Podkowy Leśnej, Łomianek, Piaseczna, Radomska, Kielc, Bydgoszczy, Słubic, Lubartowa i Łodzi pod skrzydłami Kongresu Ruchów Miejskich utworzyli sieć Strażników Miejskiej Samorządności. Przez prawie pół roku szkolili się, sprawdzali jak działa władza lokalna w ich miejscowości i wymieniali doświadczeniami związanymi m.in. z przejrzystością procesów samorządowych czy dostępu do informacji publicznej.
Rzecz jest o dylemacie, przed którym stoimy. Często nie dostrzegamy problemu, a coraz częściej przychodzi nam ponosić jego konsekwencje. Widać je i w Katowicach i w Waszyngtonie i w małym miasteczku Kowal.
Polska samorządność terytorialna ma się dobrze – twierdzą samorządowcy. Czyżby?
Na pewno dobrze mają się osoby nazywane „włodarzami” swoich miast i gmin. Dużo lepiej niż wspólnoty samorządowe, które prawo stawia na czele struktury zarządzania miejskich i wiejskich społeczności. Rolę tych wspólnot niezwykle trudno dostrzec w podejmowanych decyzjach. Widzimy wpływ różnych grup interesów, środowisk biznesowych i kościelnych, ale przede wszystkim decydującą rolę wspomnianego „włodarza”.