"Radnym tylko się wydaje, że mają na coś wpływ" – pisze Andrzej Andrysiak w „Lokalsach”. "Ja odpowiadam za budżet i ja go tworzę" – mówi prezydent Sopotu Jacek Karnowski.
Funkcjonowanie samorządu miast i wsi doczekało się zarówno wielu pochwał jak i konkretnych zastrzeżeń i uwag krytycznych. Czy patologie i wynaturzenia to wyjątki, które potwierdzają sukces reformy samorządowej, czy wprost przeciwnie – w konstrukcję tego systemu wpisane są elementy patogenne?
Gwałtowny napływ uchodźców postawił nasz kraj przed wielkim wyzwaniem. W pierwszych dniach ratunkiem przed potencjalną katastrofą humanitarną stały się działania indywidualnych osób. Stopniowo budzili się samorządowcy. Po tygodniu ocknął się rząd.
Witold Gawda, lider Fundacji Inicjatyw Obywatelskich DIALOG z Łomianek, przewodniczący komisji rewizyjnej KRM, był zastępcą burmistrza Łomianek. BYŁ, do niedawna, bo został odwołany w trybie „piętnastominutowym”. W 2018 roku współtworzył Porozumienie „Mieszkańcy Łomianek”, które z sukcesem wzięło udział wyborach miejskich. Poniżej prezentujemy komentarz-przestrogę Witka do zaistniałej sytuacji. Jego wideo-komentarz jest dostępny tutaj. Po odwołaniu Justyny Glusman z funkcji w magistracie warszawskim, to kolejne takie posunięcie wobec przedstawiciela ruchów miejskich w lokalnych władzach publicznych. Przedwyborcze gry wstępne? Czyszczenie przedpola? [red.]
Partycypacyjna demokracja miejska jest jedną z podstawowych wartości konstytuującej ruchy miejskie. Pomijając acz nie uchylając pytania „partycypacja czy demokracja”, stawianego często w związku z wykoślawianiem praktyk partycypacyjnych, pochylimy się nad kwestią konsultacji społecznych, które są chyba najbardziej rozpowszechnioną formą tych praktyk. Już, choć jeszcze nie dużą skalę, stajemy po „drugiej stronie” – jako ci, którzy konsultacje w imieniu władzy organizują. To bardzo pouczające doświadczenie, poszerzające punkt widzenia. Autor tekstu jest w takiej sytuacji – patrz notka biograficzna [red.]
Wybory samorządowe to wyzwanie dla wszystkich, którzy chcieliby mieć wpływ na losy swoich miast. Wszystkie albo prawie wszystkie, ruchy miejskie biorą to wyzwanie do siebie i mierzą się z innymi chętnymi do rządzenia. Robią to jednak z efektem pozostającym poniżej oczekiwań. Wylano już morze atramentu na opisywanie, dlaczego tak się dzieje. Pora więc na inne pytanie: co daje nam logo ruchu miejskiego?