Dla wielu zaskoczeniem była rezygnacja z ubiegania się o reelekcję ustępującego burmistrza (startował do rady powiatu – bez powodzenia). Części kandydatów odebrało to kampanijne paliwo, gdyż głównie na kontrze i punktowaniu fatalnej kadencji planowali opierać swoje kampanie. W wyniku takiego obrotu spraw trzeba było zagrać inaczej, a wyszło… – wyszło całkiem przyjemnie.
Można by powiedzieć, że kampania wyborcza 2024 w Ostródzie należała do jednej z najczystszych. Każdy z komitetów prowadził ją po swojemu, ale w ramach zdrowej rywalizacji. Mimo kilku drobnych przytyków obyło się bez zbędnego hejtu.
Media w kampanii
Olbrzymią rolę odegrały social media (Facebook) – to na swoich profilach główni kandydaci prezentowali własne materiały wyborcze. Można było na bieżąco obserwować swoich faworytów, oglądać ich spoty, czytać o programach wyborczych i dowiadywać się o ich planach na przyszłość naszego miasta. Na Facebooku mamy również sporo serwisów informacyjnych, z których zdecydowana większość niestety nie była niezależna. Ktoś gdzieś sam kandydował, ktoś wspierał tylko wybranych. Trzeba było z dużym dystansem podchodzić do ukazujących się tam informacji. Jednemu z serwisów internetowych udało się zorganizować debatę kandydatów na burmistrza z transmisją online. Pojawiło się na niej siedmioro kandydatów i każdy z nich odpowiadał na te same pytania. Na koniec otrzymali chwilę na zaprezentowanie swojej osoby. Oglądało ją na żywo w porywach do 800 osób, co jest bardzo dobrym wynikiem.
Lokalne radio – w trakcie kampanii ukazywał się cykl pytań od mieszkańców skierowanych do kandydatów na Burmistrza wraz z ich odpowiedziami.
Poza powyższymi nie mamy w Ostródzie więcej niezależnych mediów, gdyż:
– jedyna gazeta na lokalnym rynku straciła na wiarygodności, w momencie gdy poświęciła tylko jednemu kandydatowi całą stronę, a pozostałym nie dała tej możliwości;
– lokalna telewizja również utraciła status niezależnej, gdy właściciel i wiodąca dziennikarka postanowili kandydować.
Kampania w mieście
Po pierwsze trzeba zwrócić uwagę na potężne zjawisko „banerozy” w Ostródzie. Oblepione i obwieszone było wszystko co tylko możliwe, z cmentarzami włącznie. Miejscami spacerując po mieście można było się poczuć jak na alei gwiazd!
Nieodzownym elementem każdego kandydata jest również ulotka. Skrzynki pocztowe pękały wręcz od ich ilości. Czasem wisiały na klamkach od drzwi lub były wciskane do rąk własnych na ulicach przez meandrujące komitety.
Spacery po mieście, kampania door to door, grille z kiełbaskami wyborczymi, wspólne akcje sprzątania, czy też rozdawania kwiatów na Dzień Kobiet pokazały, że większość kandydatów była zdecydowanie otwarta na mieszkańców i rozmowy z nimi.
Burmistrz
Jesteśmy aktualnie przed drugą turą wyborów burmistrza. Bezpartyjny Rafał Dąbrowski z 4090 głosami powalczy z Ryszardem Kowalskim (Koalicja Obywatelska), który w pierwszej turze 3 głosami wyprzedził Kingę Wiśniewską z Rzecz Jasna – 1707 do 1704. O ile pierwszy tydzień przed drugą turą obył się w spokojnej atmosferze, to im bliżej głosowania tym robi się goręcej…[1]
Widać, że kandydatom zaczyna się palić grunt pod nogami i pomimo że sami nadal grają czysto, to w przestrzeni internetowej zaczęli odpalać się poplecznicy wspierający „swojego”. Do wyborów kilka dni, ale już widać że hejt to zjawisko, którego nie sposób się ustrzec przy walce o stawkę jaką są stery Miasta Ostróda.
Tekst powstał w ramach projektu „Forum Lokalnych Mediów Non-Profit” realizowanego z dotacji programu Aktywni Obywatele – Fundusz Krajowy, finansowanego przez Islandię, Liechtenstein i Norwegię w ramach Funduszy EOG. Więcej na: www.simrzeczjasna.pl/forum-lokalnych-mediow-non-profit/
[1] Wygrał Rafał Dąbrowski z blisko 78% głosów poparcia