Miejska aktywistka od 2012 r., między innymi działaczka Towarzystwa Upiększania Miasta Wrocławia i Akcji Miasto; współzałożycielka i wieloletnia przewodnicząca Stowarzyszenia Ochrony Drzew „miastoDrzew”; Inicjatorka i współautorka działań przeciwko #LexSzyszko oraz prób jego naprawy w latach 2016-2017. Od grudnia 2018 r. pracuje w Zarządzie Zieleni Miejskiej we Wrocławiu.
Od czasów wejścia w życie nowelizacji ustawy o ochronie przyrody znanej jako #LEXSZYSZKO w miastach mniejszych i większych zintensyfikował się ruch obrońców drzew. Zwiększyła się też liczba mieszkańców oburzonych znikaniem drzew, które jeszcze niedawno stanowiły ozdobę ulicy, podwórka czy parku. Co więcej, pojawiły się inicjatywy, które kładą nacisk na wartość ekosystemową drzew, ale też ich wartość w kontekście sprzyjania bioróżnorodności (co dotyczy drzew starszych – sędziwych – i weteranów, czyli niekoniecznie starych, ale doświadczonych przez różne działania, w szczególności podejmowane przez ludzi).
Jeden duży buk wytwarza tyle tlenu, co około 1700 małych, 10-letnich buczków. Oto dlaczego tak potrzebne są, zwłaszcza w miastach, duże drzewa. I dlaczego ich ochrona przed wycinaniem jest tak konieczna. Zmiana prawa niemal znosząca tę ochroną musiała natrafić na nasz sprzeciw.